Grupa kilkudziesięciu posłów postanowiła dokonać kosmetycznych zmian w kluczowej z perspektywy patoparkowania ustawie. Warto wykorzystać ich uwagę. To proste i zajmuje mało czasu.
Możesz zapoznać się całym projektem ustawy SH-020-287/24 na stronach sejmu, lub przeczytać moje streszczenie poniżej.
Istotą zmiany w ustawie jest usunięcie jednego z wymagań stawianych przed samorządami przed powołaniem Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania. Konkretnie wymogu, aby miasto miało „liczbę ludności powyżej 100 000 mieszkańców”.
I to jest bardzo słuszna zmiana. Takiej liczby mieszkańców nie ma ani Sopot ani Świnoujście. I właśnie przez to strefy płatnego parkowania w tych miastach nie mogą działać w weekendy (kiedy jest największa presja na miejsca postojowe).
Autorzy propozycji zmian piszą w uzasadnieniu:
Kierowcy w centrach miast wykorzystują do parkowania każdy wolny fragment przestrzeni niszcząc przy tym zieleń miejską oraz uszkadzając niejednokrotnie zabytkową tkankę miejską.
Parkowanie opisane w uzasadnieniu nie dotyczy kierowców, którzy zaparkowali legalnie. Uzasadnienie mówi o kierowcach parkujących nielegalnie. A tacy kierowcy mają w przepisach zachętę ekonomiczną do tego, żeby parkować gdziekolwiek byleby nie na „wyznaczonym miejscu”.
Dokładnie o tym mówi pierwszy postulat Agendy Parkingowej.
Potrzebujesz pięciu kroków (oraz komputera; da radę na telefonie, ale jest trudniej):
Popieram propozycję zmian, które umożliwiają mniejszym miastom na wprowadzenie odpłatnego parkowania w weekendy. Uważam jednak, że propozycja ta nie adresuje poprawnie problemów opisanych w uzasadnieniu. Niestety kierowcy, którzy „wykorzystują do parkowania każdy wolny fragment przestrzeni niszcząc przy tym zieleń miejską oraz uszkadzając niejednokrotnie zabytkową tkankę miejską” niejednokrotnie świadomie parkują nieprawidłowo, ponieważ obecnie obowiązujące przepisy dają im ku temu zachęty ekonomiczne. Gdyby proponowane zmiany miały pomóc, to powinniśmy widzieć mniej nielegalnie zaparkowanych aut w dni obowiązywania strefy. Jest dokładnie odwrotnie. To właśnie funkcjonowanie strefy „wypycha” część kierowców na trawniki i chodniki. Dlaczego? Legalne parkowanie w strefie jest droższe, niż nielegalne. Drobne uchybienie w legalnym parkowaniu (np. spóźnienie się z opłatą) skutkuje wysoką karą administracyjną dla właściciela pojazdu, a właściciel ten nie ma możliwości „zasłonić się”, argumentem o rzekomym użyczeniu swojego pojazdu cudzoziemcowi o nieznanym adresie. Tymczasem nielegalne parkowanie w tej samej strefie, naraża „sprawcę” (jeśli uda się go odnaleźć) na 100 zł mandat, ponieważ taryfikator mandatów za wykroczenia zw. z parkowaniem nie został zwaloryzowany od 21 lat. Przykład Krakowa jest tutaj symptomatyczny. Kraków posiada najstarszą strefę płatnego parkowania w Polsce, a na jego terenie funkcjonuje wyłącznie strefa śródmiejska. Kontrolerzy krakowskiej strefy w samym 2023. roku wystawili „opłaty dodatkowe” za złamanie regulaminu strefy (np. za spóźnienie się z opłatą) na kwotę 24 511 350 zł. W tym samym roku, na terenie całego miasta krakowska Straż Miejska wystawiła mandaty dla nielegalnie parkujących na zaledwie 5 329 035 zł zł. W SM Kraków pracuje 484 funkcjonariuszy mundurowych i jest to druga najlepiej dotowania formacja tego typu w Polsce. Kontrolerów strefy w Krakowie jest zaledwie 55. Kontrolerzy wystawiają grzywnę w wysokości 250 zł średnio co 40 minut. Strażnik Miejski wystawia mandat za łamanie przepisów ruchu drogowego na średnią kwotę 133 zł raz na 3 dni. Dlatego postuluję czytelne i sprawiedliwe rozwiązanie w strefach płatnego parkowania: stoisz na wyznaczonym miejscu – płacisz za postój. Stoisz poza miejscem wyznaczonym – płacisz opłatę dodatkową zgodnie z regulaminem. Należy zauważyć, że kontroler strefy nie musi weryfikować, czy pojazd stoi zgodnie z przepisami czy nie. Musi jedynie ustalić, czy znajduje się on na wyznaczonym miejscu, czy poza nim (co już obecnie należy do jego obowiązków). Oczywiście w sytuacji, w której kierowca poza postojem na miejscu niewyznaczonym np. stwarza zagrożenie w ruchu, naraża na się inne rodzaje odpowiedzialności. Tak jest zresztą obecnie – kierowca może zapłacić karę administracyjną za pozostawienie pojazdu w strefie bez opłaty, a równocześnie jego pojazd może być usunięty na jego koszt ze względu np. na wyciek oleju lub przekroczenie dopuszczalnej masy całkowitej. W praktyce, proponuję: 1. Wykreślenie zwrotu „w wyznaczonym miejscu” w art. 13b u. 1 i 1a w ustawie o drogach publicznych. 2. Dopisanie dodatkowego celu ustalania stref (art. 13b u. 2): „przeciwdziałaniu nielegalnemu parkowaniu”. 3. Zmiana art. 13f u. 1 tej samej ustawy z „Za nieuiszczenie opłat…” na „Za nieuiszczenie opłat lub zaparkowanie poza miejscem wyznaczonym…”.
Szymon Nieradka, (📩 miejska@agendaparkingowa.pl, ☎️ 693373068) zaangażowany w „patoparkowanie” od dziewięciu lat. Koordynator Miejskiej Agendy Parkingowej. Autor wniosku do Rzecznika Praw Obywatelskich w/s przepisów związanych z parkowaniem. Twórca serwisu Uprzejmie Donoszę. Współtwórca kanału Stop Cham Szczecin. Autor prowokacji parkingowej na placu pięciu rogów w Warszawie.