Początek grudnia upłynął pod znakiem udawania, że jestem programistą (szczegóły jak zwykle na końcu). Koniec miesiąca i początek roku spędziłem na czymś, na czym znam się nieco lepiej – organizuję warsztaty z patoparkowania. Już wyjaśniam.
Rozmawiając o bliskim nam problemie w gronie aktywistów i polityków mam już poczucię, że zgadzamy się co do przyczyn rozmiarów patoparkowania w Polsce. Nadrzędną rolę tworzącą środowisko przyzwolenia na tę patologię mają nieaktualizowane od lat ustawy i rozporządzenia.
Nie zgadzamy się jeszcze, co konkretnie należy zmienić. Dlatego organizuję warsztaty, które mają za cel wypracowanie krótkiej, konkretnej oraz prostej w komunikacji listy niezbędnych zmian w ustawach i rozporządzeniach.